58379087_2207831922629674_968943771574075392_o
Anna Krysiak

Anna Krysiak

Boże Narodzenie 2024

Moi drodzy,
To już piąty rok mojej działalności w turystyce, dacie wiarę? Korzystając z okazji, że zbliżają się Święta Bożego Narodzenia, a za chwilę wypijemy kolejna lampkę noworocznego szampana, chcę podsumować ten czas. To były szczęśliwe lecz trudne, inspirujące, ale bardzo pracowite, przeplatane niepokojem, adrenaliną i wybuchami radości lata. Gdy spoglądam wstecz, myślę sobie, że każda chwila była dobra, bo doprowadziła mnie do tego miejsca, w którym jestem teraz. Jestem wdzięczna za każdą godzinę, minutę, sekundę, za każde spotkanie, każdą podróż. Każdy uśmiech napotkanego człowieka, każdą moją łzę i każdą chwilę radości, bo wszystko to było dobre. Podobno, człowiek ma to, na ile się odważy. Ja dodałabym do tego stwierdzenia jeszcze kilka słów : tyle na ile zapracuje.

Dziś, 23.12.2024 r. pozwoliłam sobie na luksus oderwania się od kuchni i poszłam do lasu z moim psem. W ciszy, słyszę bardziej, słyszę lepiej, widzę piękniej …kojący szum wiatru, szmer liści, wiewiórki wspinające się po pniach drzew, ptaki wzbijające się do lotu. Podziękowałam Bogu za ten ogrom piękna, za te cuda, które dzieją się na moich oczach. Zadzwoniłam do mamy, zapytałam: „mamo, opowiedz mi jak wyglądały Święta Bożego Narodzenia, kiedy byłaś małym dzieckiem, tuż po wojnie? Co babcia przyrządzała na Wigilię? Jakie prezenty otrzymałaś?”. Pomyślałam, że trzeba o tym rozmawiać, trzeba pytać, niech ta historia będzie żywa. Mama myślami przeniosła się do drewnianej chaty na Podlasiu, przeszła przez ganek, zajrzała do spiżarni, gdzie wisiała wędzona słonina, stała tu drewniana beczka z kiszoną kapustą, a obok w ceramicznym garnku był smalec. Weszła do kuchni, usiadła na drewnianej skrzyni z drewnem obok pieca i poczuła zapach wigilijnej kapusty z grzybami. Gdy zbliżał się zmrok, wraz z siostrą i bratem pomogli babci nakryć do stołu. Najpierw rozłożyli sianko na dużym, drewnianym stole, potem biały, lniany obrus. Kiedy pobiegli do kuchni, babcia wrzuciła pod obrus kilka landrynek, zakupionych w mieście przez dziadka (to był prezent od Świętego Mikołaja dla wszystkich dzieci). Na stole znalazły się następujące dania: opłatek, kapusta z grzybami, ziemniaki, śledzie z cebulą, smażony szczupak – złowiony przez wujka w Narwi, świeżo upieczony chleb na zakwasie, kluski z makiem, kisiel z ziaren owsa, kompot z suszu. Ileż było radości, gdy dzieciaki po kolacji znalazły landrynki pod obrusem. Kolejną uwielbianą przez dzieci atrakcją był wspólny śpiew kolęd. Warto zachęcić dzieci do zadawania takich pytań, żeby miały świadomość, że świat w którym żyją, to świat obfitości i że nie zawsze tak było, że nadal po drugiej stronie półkuli są dzieci, które na kolację wigilijną otrzymają miskę komosy ryżowej lub maniok. Jedynym prezentem, jaki otrzymają będzie komplet kredek od turysty z Europy.

Na chwilę musiałam oderwać się od pisania. Przyszedł starszy Pan, zapytał o wypoczynek na Maderze. Od słowa do słowa, opowiedział mi swoją historię. Okazuje się, że przemierzył wszystkie morza i oceany, zwiedził pół świata. Był kapitanem na statku handlowym. Kiedy zapytałam, czy ciężkie były dni, tygodnie spędzone po środku oceanu, czy nie dłużyło się? Jak sobie radził z tęsknotą? Odpowiedział bez wahania, z zadziornym uśmiechem na twarzy i błyskiem w oku: „Proszę Panią, to moja pasja, to przygoda życia…Po środku oceanu obliczałem współrzędne, odległości , ustalałem lokalizację. Widziałem gwiazdy, planety, odbijały się w wodach oceanu. Byłem w stanie nazwać każdą gwiazdę i ocenić miejsce, w którym jestem, bez komputera, bez nawigacji. To było moje życie. Pasja, praca, tęsknota za domem, tęsknota za oceanem. Teraz chcę to wszystko pokazać mojej żonie”.

Kochani, z tego miejsca, które sama sobie stworzyłam, które jest częścią mnie, w dużej mierze też dzięki Wam, którzy we mnie uwierzyliście i wspieracie mnie od 5 lat, chce życzyć Wam Cudownych Świąt Bożego Narodzenia! Cieszcie się chwilą z bliskimi, celebrujcie ten piękny czas. Tu i teraz…A może zakopaliście gdzieś swoje pasje głęboko, na później, może to jest właśnie ta chwila, żeby sobie przypomnieć, co sprawia Wam przyjemność, co przynosi Wam radość, w czym czujecie się dobrze. Pamiętajcie, że nigdy nie jest za późno, że zawsze macie wybór. Trzymam za Was kciuki. Niech Wam się darzy!
Niech Nowy 2025 rok przyniesie Wam dużo odwagi i determinacji do rozwoju osobistego, spełnienia marzeń!!!

Udostępnij post

Share on facebook
Share on google
Share on twitter
Share on linkedin
Share on pinterest
Share on print
Share on email