„A rzeka płynęła bardzo powoli, bo wcale jej się nie śpieszyło, aby dostać się tam, dokąd wiedziała, że i tak zdąży…”
A. A. Milne, Chatka Puchatka 🐻
Kochani,
Dziś chcę opowiedzieć Wam o cudownych kobietach, które pomagają mi przetrwać ten trudny czas pandemii. Nic nie dzieje się przypadkowo, każdy napotkany człowiek odgrywa w naszym życiu rolę. Bądźmy uważni. Mój anioł zwrócił mi uwagę na wspólny mianownik
i poznanie pięknych osób – Joanny od świec, Justyny od aniołów, Wioli z Krainy Baśni i Moniki od ceramiki.
Każda z nich jest mocno związana z naturą, co przejawia się w ich twórczości. Kilka dni temu odbyłam rozmowę z Joanną od świec. Opowiedziała mi swoją historię, przemianę i podróż w głąb siebie, a także o tym jak życie „uciekało jej przez palce”. Teraz celebruje je i robi to, co kocha. Opowiedziała mi historię żurawi z Wołomina, które postanowiły drugi rok z rzędu zimować w okolicy. Potem był telefon do Piwnicznej i Justyna od Aniołów. „Przepraszam, że milczałam. Miałam bliskie spotkanie z jeleniem😊. Nie, nic się nie stało, auto trochę uszkodzone. To nic”. Justyna z kolei rzeźbi w glinie anioły z ptakami w dłoni. I nagle ta myśl – przecież ja muszę tam ich zawieść, Ich – moich turystów. Muszę im pokazać jak działa jednoosobowa manufaktura świec. Muszę im pokazać Piwniczną, Beskid Sądecki. Zawieść do Pracowni Folkushka, żeby dowiedzieli się jak powstają Anioły z duszą. I jeszcze Wiola, moja WiolaArt, która wypala żurawie, sowy na deskach i wykonuje przepiękne zabawki dla dzieci. I Monika z Pracowni Cudomixpol, ale tam już Was zabrałam. Okaleczone dusze w dobie pandemii. Niepewne jutra. Odnalazły się. Dziękuję Moniu.
Ptaki. przecież ja mam świra na punkcie ptaków. Należę do grupy ”biebrzniętych”, czyli zakochanych w Biebrzy, bo tam ogrom ptactwa. Ogrom wolności, piękna. Tam przyjeżdża świat ornitologów w okresie lęgowym. Dlatego tak ciągnie mnie nad Biebrzę. Tam też Was zabiorę😊.
Póki co, zapraszamy do sklepiku Polanny z rękodziełem. To tu sprzedaję cząstkę każdej z nich zamkniętą w przedmiotach.
Dziewczyny o sobie i swoich pasjach:
Gdy Świat daje Ci cytrynę, zrób z niej lemoniadę… tak też zrobiłam i ja. Anioł mi to podpowiedział.
„Świece, które tworzę mają bardzo ważne zadanie, one mają przenieść Cię choć na chwilę na łąkę pełną kwiatów, do pachnącego ogrodu albo szumiącego lasu, mają cieszyć i pomagać w odprężeniu i wyciszeniu po długim wytężonym dniu”
Joanna (Pracownia Magnitudo)

„Fragment natury zaklęty w glinie – ceramika zdobiona roślinami dla kochających ręcznie wykonane przedmioty.”
Justyna (Pracownia Folkushka)

„Często daje ponieść się chwili, by zatrzymać jakieś odczucia i przenieść je na glinę. Odbity listek, koronka, nałożone szkliwo i to najważniejsze – oczekiwanie na otwarcie pieca po wypale, ach… niesamowite doznania… niespodzianki… efekty… Nic tylko się zachwycać i dzielić:)”
Monika (Cudomixpol)

„Miło wracać do lalek😊. To trochę tak, jakbym robiła skok wstecz do dzieciństwa. Najpierw wymyślam sobie jak ma wyglądać, jakie ma mieć oczy, włosy,
Potem wymyślam stylizacje. I zabawa rozpoczęta😊„
Wiola (WiolaArt)
